Wywiad z Shawndellem Wintersem – Boks24

Wywiad z Shawndellem Wintersem

Shawndell jesteś po dwóch porażkach przed czasem, jakie są twoje najbliższe plany?

 

Niestety jestem po dwóch przegranych, ale nie załamuję się, wznowiłem treningi i ciężką pracę, aby poprawić błędy z poprzednich pojedynków. Jestem pewien, że między liny wrócę znacznie silniejszy.

 

Z moich informacji wynika, że czekasz na dobrą ofertę z Polski?

 

Czekam na ofertę z Polski, wiem, że coś jest na horyzoncie. Miałem walczyć w lutym w Czechach, ale pandemia pokrzyżowała nam plany. Trenuję i czekam na jakieś konkrety od swojego managera.

 

Co powiedziałbyś na pojedynek z Różańskim, albo Szpilką? Wszyscy w Polsce czekają na ich zestawienie, ale z tego co wiem nie mogą dojść do porozumienia w kwestii kontraktu. 

 

Rozważę każdą propozycję, nigdy nie odmawiam walki ze względu na rywala, mógłbym wejść do ringu w zasadzie z każdym. Co do tych panów, to kojarzę Szpilkę z walki z Wilderem i wiem, że jest wymagającym rywalem, Różańskiego nie znam, ale patrząc na jego rekord pewnie byłby łatwiejszym rywalem.

 

Ostatnimi czasy wędrujesz po kategoriach wagowych. W której czujesz się najlepiej? Czy aby na pewno masz warunki na bycie solidnym ciężkim? 

 

Walczyłem już w kilku kategoriach wagowych, nigdy nie miałem problemu z wagą, aczkolwiek chętnie spróbowałbym się w tej nowej kategorii, Bridgerweight, myślę, że to jest moja docelowa waga.

 

Z pewnością oglądałeś pojedynek Nikodema Jezewskiego z Okoliem. Miałeś okazje boksować z Polakiem. Myślisz, że Okolie to taka ogromna przepaść jeśli chodzi o umiejętności?

 

Jeżewski wyglądał, jakby nie był w ogóle przygotowany na takiej klasy rywala. Był zupełnie pogubiony, być może głowa nie nadążyła za presją pojedynku. Szkoda chłopaka, że tak to wyglądało. To dobry pięściarz, dobrze zaprezentował się w pojedynku ze mną. Z chęcią spotkałbym się z nim w rewanżu, nawet w kategorii Bridgerweight.

 

Jak się czujesz w Polsce jak przyjeżdżasz? Chwalisz sobie współpracę z polskimi promotorami?

 

Bardzo lubię Polskę, czuję się tam dobrze, zawsze gdy przyjeżdżam na pojedynki jestem bardzo dobrze traktowany. Promotorzy z Polski dbali o to, abym podczas pobytu czuł się swodobnie.
Moim managerem jest Martin – Polak, dzięki któremu wystąpiłem na wielu naprawdę dużych galach, walczyłem z Josephem Parkerem, oraz przede wszystkim mogę się rozwijać. Dotychczas spotkałem same grono przyjemnych dla mnie Polaków. Myślę, że to naprawdę przyjazny naród.