Ugonoh: Przez długi czas byłem wolnym strzelcem, co miało swoje plusy i minusy – Boks24

Ugonoh: Przez długi czas byłem wolnym strzelcem, co miało swoje plusy i minusy

Konrad Kryk: Wracasz w zasadzie po dwóch latach przerwy. Rundy z Kassim z gali na
Narodowym to był rozpoznawczy boks, potem ponad roczny okres bez startów. Liczysz na to, że
kariera znów ruszy z kopyta po sobocie?

Izuagbe Ugonoh: Wszystko zaczyna się od tej walki, która będzie jutro. Jeszcze co najmniej raz wystąpię
w tym roku, być może dwa razy. Mam podpisany kontrakt promotorski z grupą KnockOut oraz z Tiger
Promotions, więc albo z jednej albo z drugiej strony będą w stanie mi załatwić pojedynki. Przez długi
czas byłem wolnym strzelcem co miało swoje plusy i minusy. Sytuacja, w której się teraz znajduję sprzyja
temu, żebym miał regularne starty. Ważne żeby dalsza część mojej kariery przebiegała w sposób bardziej
zorganizowany.

KK: Szerokie plany związane ze współpracą z Dariuszem Michalczewskim nadal są aktualne? To
tylko kwestia przesunięcia ich o kilka miesięcy?

IU: Tak, są odpowiednie osoby na odpowiednich stanowiskach, które znają się na pewnych rzeczach lepiej
niż ja i zostawiam promotorom kwestię załatwiania walk, dobierania przeciwników. Ja skupię się na
treningu. Mam fajnych ludzi wokół siebie. Trener od przygotowania fizycznego, trener mentalny. To jest szereg rzeczy, o które trzeba zadbać, więc myślę, że wszystko jest OK. Jedyne co trzeba zrobić, to wejść do
ringu i bić po głowie… I po dołach (śmiech).

KK: Łukasz Różański mówił, że dla niego to były najlepsze przygotowania w karierze. Czy także dla
ciebie obóz treningowy do pojedynku był w jakiś sposób wyjątkowy?

IU: Nie ma co o tym mówić. Ktoś może mieć 3-4 miesiące przygotowań i nie będzie w stanie pokazać w
ringu jakim jest pięściarzem. To wszystko nie ma żadnego sensu. Ja jestem zdrowy, czuję się bardzo
dobrze. Jutro pokażę w jakiej jestem dyspozycji i wtedy będziemy myśleć co dalej.

KK: Pracujesz z nowym trenerem, Romanem Anuczinem. Czy były elementy, które przykuły twoją
uwagę najmocniej w jego warsztacie? Twój kolega z sali, Artur Szpilka, bardzo chwali współpracę
z rosyjskim szkoleniowcem.

IU: Trzonem przygotowań była ciężka praca. To podstawa. Wiadomo, w boksie masz sześć ciosów. Dwa
proste, dwa sierpy, dwa podbródkowe. Na tym można tworzyć różne sekwencje i kombinacje. Nie ma tutaj
nie wiadomo jak nowych rzeczy. Wychodzisz i albo lejesz albo nie.

KK: Dziękuję za rozmowę.

 

 

 

Rozmowa pierwotnie opublikowana 06.07.2019 na Tojestboks.pl