Zaczynamy standardowo: trzej sędziowie, punktowanie rund takie jakie znamy. Jeżeli z trzech kart sędziowskich dostaniemy remis, to do akcji wkracza czwarty, dodatkowy sędzia.
Gdy zdaniem dwóch z czterech sędziów walkę wygra zawodnik A, a przynajmniej jeden z dwóch pozostałych sędziów będzie punktował remis, to walka zostanie wygrana przez tego pięściarza, który prowadził na dwóch kartach (zawodnik A).
Jeżeli walka pozostaje remisowa nawet po dodaniu 4. sędziego, zostanie użyta reguła: „countback” („wsteczne liczenie”). Z czwartym sędzią się w tym momencie żegnamy. Pozostaje trzech oficjalnych, standardowych sędziów.
Ważąca będzie ostatnia runda walki (12. runda w Usyk-Gassijew, jeżeli pójdzie na pełen dystans). Pięściarz, który wygra ostatnią rundę na co najmniej dwóch z trzech kart, wygrywa całą walkę.
Jeżeli okaże się, że ostatnia runda będzie wypunktowana na remis (czyste okrucieństwo sędziów), to zadecyduje runda wcześniejsza. Jeżeli i ta nie zadecyduje to schodzimy niżej – runda 10. Nie? 9? Nie? Itd, itp
Patrząc na to ile czasem trwa „liczenie głosów” w pięściarstwie mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Nie raz „normalne” ustalenie wyniku z trzech kart stanowi problem…
SPONSOR PORTALU