Odwiedziłem Mariusza Wacha w klubie bokserskim w Dzierżoniowie. Porozmawialiśmy chwilę o treningach, o gali na Narodowym, oraz o sobotniej gali „Próba Ognia” w Dzierżoniowie. Zapraszam na wywiad z Mariuszem Wachem.

Boks24: Spotykamy się w Dzierżoniowie na chwilę przed galą „Próba Ognia”. Pomagasz chłopakom w przygotowaniach, czy jesteś tu ze względu na swojego trenera Piotra Wilczewskiego?
Mariusz Wach: Obecnie trenuję tylko w Dzierżoniowie. Czasami wracam na weekendy do Krakowa, jak wypadnie mi jakaś kontrolna wizyta u lekarza.
Równe dwa miesiące do gali. Wyjeżdżasz gdzieś na sparingi?
Plany były, żeby na czas sparingów wylecieć do USA, ale raczej zostaniemy w Polsce i ściągniemy sparingpartnerów do Dzierżoniowa.
Co z rywalem na 25 maja? Mówi się o Ericu Molinie.
Też tak słyszałem… Na konferencji 27 marca, promotor Marcin Najman ogłosi oficjalnie mojego rywala.
Byłeś jednym z pierwszych, którzy przyjęli propozycję walki na tej gali. Nikt z nas jeszcze dobrze nie słyszał o tej inicjatywie, a już wiadomo było, że zawalczy tam Mariusz Wach. Długo Ci to nie zajęło, żeby przekonać się do walki na Narodowym.
Wydaje mi się, że byłem pierwszym z tych najgłośniejszych nazwisk, na których ta gala ma się opierać. Kto wie, czy jak bym wtedy odmówił Marcinowi Najmanowi, to czy pomysł gali byłby dalej kontynuowany. Decyzja trwała chwilę. Wielka gala, Stadion Narodowy, czego chcieć więcej?
Nie odrzuca Cię to, że oprócz boksu będzie też muzyka?
Nie zastanawiam się nad tym. Myślę, że Marcin Najman wie co robi, dlatego trzeba mu zaufać.
Podczas gali pojawi się ktoś taki, jak Michael Buffer. Dla Ciebie jako boksera, ma to jakiekolwiek znaczenie?
Na pewno jest to postać bardzo rozpoznawalna w świecie boksu. Buffer rzadko pojawia się na galach, na których nie ma walk mistrzowskich, dlatego to pewnego rodzaju zaszczyt, że pojawi się na gali, na której będę miał okazję wystąpić.
Pojedynek z Millerem. Jak się czułeś w ringu zanim doznałeś kontuzji?
Po pierwszej akcji, już wiedziałem, że ten pojedynek będzie mój. Dziurawy był bardzo, myślę, że gdyby nie ręka, to z łatwością bym go pokonał.
Czyli nie widzisz go w walce z najlepszymi w wadze ciężkiej?
Swoją szansę w walce o mistrzostwo dostanie, ale nie daję mu żadnych szans z każdym z obecnych mistrzów.
W sobotę gala „Próba Ognia” w Dzierżoniowie. Do ringu wyjdzie paru Twoich znajomych. Jakieś predykcje na sobotnie walki?
Trenuję z chłopakami, więc w nich wierzę. Leśniak i Rzadkosz wygrają swoje walki. Co do starcia w walce wieczoru to nie chcę się wypowiadać, bo zarówno Sołdrę jak i Parzęczewskiego dobrze znam, więc niech po prostu wygra lepszy.
Rozmawiał Michał Olżyński, Boks24.