Dave Allen: Boks naprawdę mi służy. Ciągle się rozwijam – Boks24

Dave Allen: Boks naprawdę mi służy. Ciągle się rozwijam

Konrad Kryk: Rok temu ogłaszałeś zakończenie kariery. Od tamtego czasu stoczyłeś kilka
zwycięskich walk, przed tobą kolejna duża gala. Jakie są twoje plany na przyszłość?

Dave Allen: Mój plan to po prostu wygrywać. To się liczy. Zacząłem cieszyć się boksem i tym co się dzieje
wokół niego. Cieszę się życiem. Wygraną w sobotę mogę tylko poprawić swoją sytuację i mieć wyjście na
jeszcze wyższe wyzwania.

KK: Od kilku miesięcy powtarzasz, że twoim głównym celem jest walka z Joshuą. Ostatnio stracił
on pasy. Czy to zmienia twoje podejście?

DA: Pierwszeństwo na dziś ma walka z Pricem. Wygrana z nim może otworzyć drogi do wielkich
pojedynków. Jednym z gości, którzy są na moim celowniku jest Powietkin. Nie myślę dziś jednak o
konkretnych zawodnikach na czas po sobocie. Zrobię to, co potrzeba, żeby dojść do wielkich rzeczy. To
wszystko.

KK: Toczyłeś walki, w których byłeś totalnie nie w formie. Wiele osób odmawia ci umiejętności
bokserskich. Ile zmieniło się w tych elementach?

DA: Ciągle się rozwijam. Zarówno jeśli chodzi o formę ą, jak i rzeczy związane ze stylem walki.
Dodaję nowe elementy. Dużo wyciągam od swoich sparingpartnerów. Miałem okazję trenować w
Warszawie – sparowałem wtedy z Arturem Szpilką. Byłem naprawdę wszędzie, w różnych częściach
świata. Staję się lepszy i to czuję. To co teraz robię, to tworzenie dużego nazwiska w świecie boksu.

KK: Ludzie lubią twój styl. Eddie Hearn umieszcza cię raz po raz na kartach dużych wydarzeń.

DA: Boks coraz bardziej mi służy. Wcześniej byłem dość zielony. Od tamtego czasu wykonałem dużo
pracy. Naprawdę nie mogę na nic narzekać.

KK: Sobotnia walka zaplanowana jest na dwanaście rund, ale może się to skończyć znacznie
szybciej.

DA: O tak. W jedną stronę albo w drugą. Nie wie tego nikt i ja sam nie wiem kto trafi pierwszy.

 

 

 

Wywiad pierwotnie opublikowany 20 lipca 2019 na Tojestboks.pl