Jak z perspektywy czasu patrzysz na decyzję o podpisaniu kontraktu i przejściu na zawodowstwo?
SG: Bardzo cieszy mnie to, że mogę walczyć zawodowo. Pomimo tego, że stoczyłem bardzo dużo walk w boksie olimpijskim to mam świadomość tego, że boks zawodowy to zupełnie inna bajka.
MG: W boksie olimpijskim boksowałem naprawdę długo. Wręcz się w nim lekko wypaliłem. Teraz jest duża większa motywacja i chęć boksowania, bo w końcu wiem po co boksuje. Jest ogromna różnica pomiędzy boksem amatorskim, a zawodowym.
Za nieco ponad tydzień debiut na gali w Lublinie.
SG: Jestem naładowany pozytywną energią przed galą w Lublinie. Nie mogę doczekać się tego, aż wyjdę do ringu i stoczę swoją pierwszą zawodową walkę w karierze.
MG: Nie napalam się zbyt mocno, wiadomym jest, że człowiek bardzo się cieszy i czeka na swój wymarzony debiut, ale lepiej podejść z chłodną głową i napalić się dopiero godzinkę przed walką.
Zabierasz ze sobą wielu kibiców na debiut?
SG: Nie ukrywam, że gala jest dość daleko od mojego obecnego miejsca zamieszkania i pewnie, gdyby była trochę bliżej to mogło by być więcej kibiców, ale pomimo tego i tak spora grupa przyjedzie nam dopingować.
MG: Gala jest dość daleko od nas, pomimo to, znajomi szykują busa na wyjazd, więc trochę osób przyjedzie nam dopingować.
Jak łączysz pracę bądź szkołę z boksem? Dla tak młodego zawodnika trenowanie na sto procent może być utrudnione, jeśli w grę wchodzi jeszcze praca i utrzymanie domu.
SG: Moja praca zupełnie nie przeszkadza mi w boksowaniu. Jestem zawodowym żołnierzem i nie ukrywam wszyscy tutaj na jednostce w Gliwicach pomagają mi w osiągnięciu sukcesu. Jest czas zarówno na pracę, jak i na trening. Dość często sam organizuje treningi w jednostce dla znajomych żołnierzy.
MG: Ja w przeciwieństwie do mojego brata to jeszcze nie pracuję. Studiuje Leśnictwo na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Finansowo pomagała mi do tej pory uczelnia, gdyż za swoje osiągnięcia sportowe otrzymywałem stypendia, za które mogłem przygotowywać się do następnych starć.
Przygotowania do walki przebiegły pomyślnie?
SG: Ciężko przepracowałem okres przygotowawczy z trenerem, dzisiaj kończę sparingi i od jutra powoli łapię świeżość i szybkość, a w przyszły piątek wygrywam zawodowy debiut.
MG: Jeszcze został mi jeden sparing, najprawdopodobniej z Rafałem Plądrem, który również debiutuje na gali w Lublinie. Przygotowania uważam za bardzo udane, czuję się świetnie i nie mogę doczekać się piątku.
SPONSOR PORTALU