Od wczoraj na Twitterze widnieje dyskusja na temat potencjalnej walki Artura Szpilki z Tomaszem Adamkiem. O tyle temat nie zostałby „pociągnięty”, gdyby nie twitt Artura, który jasno mówi o tym, że Szpila byłby chętny na taki pojedynek. Wiadomym jest, że Artur przyzwyczaił nas do podkręcania atmosfery i zachęcania rywali do rewanżów, jednakże w pierwszym ich starciu to on wyszedł z walki zwycięsko.
Taka walka to na pewno marzenie niejednego kibica boksu, sam kupiłbym dobry bilet na galę z taką walką, ale czy to jest w ogóle możliwe? Wszyscy znamy Tomka i jego powiedzenie, że „jak będzie szybki, to wygra z każdym”, dlatego pewne jest to, że przy dobrej ofercie walki z Arturem by nie odmówił. Inna sprawa jest taka, że Góral jest po trzech wygranych pojedynkach, z czego ostatnim przez nokaut, zaś Artur po dwóch ciężkich porażkach i jednej wygranej na punkty z Dominicem Guinnem, dlatego w mojej ocenie to Tomek wychodziłby do walki z pozycji faworyta. Dodatkowym, a nawet najważniejszym aspektem są jeszcze promotorzy, którzy do takiej walki najprawdopodobniej nie dopuszczą…
zdjęcie: Jacek Karczewski, ND Promotion